środa, 27 grudnia 2017

wtorek, 19 grudnia 2017

ODWRACANIE OCZU

Odwracanie oczu

Czy tolerować przestępstwa? Czy przymykać oczy na oszustwa? Czy ignorować nadużycia?

Skąd te pytania? Niedawno przysłuchiwałam się dyskusji, podczas której jeden z rozmówców stwierdził, że na drobne przestępstwa można przymykać oczy. Przy czym w tym przypadku drobne przestępstwa rozumiał jako defraudacje rzędu kilku tysięcy złotych z wyraźną tendencją wzrostową, oszustwa w odczuwalny sposób szkodzące pokrzywdzonemu, nadużycia wyrządzające realną szkodę. Nie chodzi tu o przysłowiową kradzież bułki w sklepie. Nie chodzi też o chęć ujęcia sprawcy w trakcie dokonywania czynu większej wagi. Chodzi o zwykłe odwracanie oczu, gdy łamane jest prawo. Nie zauważanie przestępstw. Subiektywne ocenianie, które przestępstwo zasługuje na ściganie.

Nie wiem, jak można było dojść do tak absurdalnego wniosku, że są przestępstwa, które się ściga i przestępstwa, które się toleruje. Takie podejście stoi w sprzeczności z zasadą praworządności. Przestępstwo ze swojej definicji jest czynem społecznie szkodliwym w stopniu większym niż znikomy. Narusza wypracowane przez społeczeństwo normy postępowania. Gdyby nie było szkodliwe dla społeczeństwa, nie byłoby przestępstwem, nie znalazłoby się w ustawie i nie byłoby zabronione.
Joanna Orda

czwartek, 23 listopada 2017

Kodeks postępowania karnego z 1928 roku

Kodeks postępowania karnego z 1928 roku
 Kodeks postępowania karnego z 1928 roku składał się z przepisów ogólnych i 11 ksiąg, podzielonych na działy i rozdziały. Zawierał 652 artykuły. Regulował polskie postępowanie karne. Obowiązywał od 1 lipca 1928 roku. Uchylony został 12 maja 1983 roku. Organem wydającym był Prezydent Rzeczypospolitej, którym natenczas był Ignacy Mościcki. Do kodeksu postępowania karnego z 1928 roku wydane zostały 53 akty wykonawcze (zarządzenie i rozporządzenia).

Na podstawie  kodeksu postępowania karnego z 1928 roku toczyły się postępowania w sprawach o przestępstwa, należące do właściwości sądów powszechnych. Postępowanie wszczynał sąd na żądanie uprawnionego oskarżyciela. Jeżeli szczególny przepis ustawy wymagał zezwolenia na ściganie określonej osoby, oskarżyciel winien był je uzyskać. W razie śmierci oskarżonego, przedawnienia lub innej okoliczności wyłączającej ściganie sąd nie wszczynał postępowania, a wszczęte umarzał. Sąd mógł też umorzyć postępowanie za zgodą oskarżyciela, jeżeli najwyższa kara, grożąca oskarżonemu nie przekraczała jednego roku pozbawienia wolności i musiałaby z mocy ustawy ulec pochłonięciu przez karę już prawomocnie orzeczoną. Sąd karny samodzielnie rozstrzygał wszelkie zagadnienia prawne, które wynikły w toku postępowania i nie był związany orzeczeniem innego sądu lub urzędu. Wszystkie władze, które zostały powołane do udziału w dochodzeniu i ściganiu przestępstw, miały obowiązek uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno za oskarżonym, jak i przeciw niemu. Sędziowie orzekali na mocy przekonania, opartego na swobodnej ocenie dowodów.

W kodeksie znalazły się regulacje, dotyczące zakresu działania sądów, wyłączenia sędziego, orzeczeń i zarządzeń, stron, obrońców i pełnomocników, dowodów, zapobiegania uchylaniu się od sądu, przepisów porządkowych, postępowania przygotowawczego, postępowania przed sądem pierwszej instancji, przed sądem przysięgłych i przed sądem grodzkim, środków odwoławczych, postępowania wykonawczego, kosztów sądowych i postępowań szczególnych.

Kodeks postępowania karnego z 1928 roku był rezultatem prac Komisji Kodyfikacyjnej. Za autora projektu uważa się Edmunda Krzymuskiego. Kodeks odpowiadał nowoczesnym standardom procesu karnego.
Joanna Orda

poniedziałek, 6 listopada 2017

Z zemsty czy dla zysku?

Fałszowanie dzieł sztuki

Obraz uważany był za jedno z najważniejszych dzieł włoskiego mistrza malarstwa epoki renesansu. Jeden z najwspanialszych na świecie portretów, z niezwykłą precyzją oddający subtelność i delikatną urodę pięknej, florenckiej arystokratki, wisiał na ścianie muzeum w głównej sali ekspozycyjnej. Niepozorny mężczyzna w tweedowej marynarce patrzył na niego z nieskrywanym zachwytem. Przypatrywał się pociągnięciom pędzla, analizował kompozycję i dobór barw. W końcu z zadowoleniem pokiwał głową i się uśmiechnął. Gdyby ktoś spojrzał mu wtedy w oczy, dostrzegłby w nich dumę. Dumę człowieka, podziwiającego pracę bliskiej osoby. Czy to możliwe? Nie przypuszczał, że doczeka tej chwili. W słynnym muzeum, wśród największych dzieł sztuki, wisiał obraz, namalowany przez jego potomka. Krytycy uznali go za wybitne dzieło słynnego malarza. Jak bardzo się mylili! Dzieło było wybitne, lecz nie stworzył go mistrz, żyjący w dobie renesansu. Stworzył go mistrz, żyjący współcześnie. Artysta, którego nazwisko nie miało ujrzeć światła dziennego. Fałszerz.

W świecie sztuki fałszerstwo jest zjawiskiem powszechnie znanym. Niektóre dzieła są tak dobrze podrobione, że znawcy latami spierają się o ich autentyczność. Niejednokrotnie spory te pozostają nierozstrzygnięte.

Co jest motywacją fałszerza – chęć zysku czy zemsta na tych, którzy nie docenili jego talentu? Może to być i jedno, i drugie. Fałszerz może też mieć zupełnie inną inspirację.

Polskie prawo wprowadza sankcje karne za fałszowanie dzieł sztuki.
Joanna Orda

niedziela, 15 października 2017

ŁAMANIE PRAW CZŁOWIEKA W WYMIARZE LOKALNYM

Łamanie praw człowieka w wymiarze lokalnym

Kiedy mówimy o łamaniu praw człowieka, na myśl przychodzą nam ich skrajne przypadki: tortury, samosądy, eksterminacja. Sprawy, które pojawiają się na pierwszych stronach krajowych i zagranicznych gazet. Sprawy, którymi żyje cały świat. Tymczasem z łamaniem praw człowieka może spotkać się każdy z nas na co dzień, a jego przejawy mogą mieć zupełnie inny charakter niż wspomniane powyżej. To, że są inne, nie oznacza jednak, że są niewarte uwagi. Dla zwykłego człowieka są to sprawy najważniejsze, bo dotykają go w bezpośredni sposób.

O łamaniu praw człowieka w wymiarze lokalnym mówi się rzadko. Czy świat powinny obchodzić problemy zwykłego człowieka gdzieś na dalekiej prowincji? Powinny. Z jednego prostego powodu: łamanie praw człowieka jest jak choroba wirusowa. Potrafi się bardzo szybko rozprzestrzeniać, niszcząc zdrowe komórki. Jeśli się nie powstrzymuje pierwszych przejawów łamania prawa, niejako daje się przyzwolenie na ich kontynuowanie i intensyfikację. Aż któregoś dnia człowiek budzi się w świecie, w którym nie ma już żadnych praw.
Joanna Orda

Podobny post:

poniedziałek, 2 października 2017

OSZUŚCI

Oszuści. Zapewne każdy z nas spotkał w swoim życiu oszusta.

Oszuści. Zapewne każdy z nas choć raz spotkał w swoim życiu oszusta. Może ktoś uwierzył, że wygrał sporo pieniędzy i musi tylko wpłacić „kaucję”, żeby otrzymać wypłatę, tak jak mówił ten miły pan przez telefon, podający się za przedstawiciela jakiejś dużej firmy, której nazwę tak szybko powiedział, że trudno było zrozumieć. Za to numer konta do wpłaty tej „kaucji” podał wolno i dokładnie, nawet powtórzył dla pewności. Może ktoś wpuścił do domu fałszywego urzędnika, który wmówił mu, że musi natychmiast dokonać jakiejś nowej opłaty zgodnie ze zmianą ustawy o zmianie ustawy lub zapłacić zaległość za wyimaginowaną usługę. Podobne sytuacje zdarzają się każdego dnia.

Sposobów działania oszustów jest tak wiele, że trudno je wszystkie pokrótce opisać. Działają oni w różnej skali – od najdrobniejszych, najzwyklejszych spraw po te najpoważniejsze. Są oszuści drobni, których można spotkać w życiu codziennym. Są oszuści zawodowi, dla których oszukiwanie stało się źródłem utrzymania i sposobem na życie. Są też arcyoszuści, prawdziwi fachowcy w swojej dziedzinie. Oni działają na innym poziomie i niezwykle trudno ich złapać. O arcyoszustach powstało wiele filmów. Napisano wiele książek. Niewiele osób zdaje sobie tak naprawdę sprawę, jak niebezpieczni i skuteczni potrafią być, dopóki nie spotka ich na swojej drodze.

Oszuści kreują się na godnych zaufania, prawych ludzi o czystych rękach i czystym sumieniu; tak szczerych i uczciwych, tak miłych i wrażliwych, że chciałoby się im pomóc, otoczyć troską. Do czasu. Gdy pokazują swoją prawdziwą, bezwzględną twarz, jest już za późno. To łgarze pozbawieni wszelkich skrupułów. Mistyfikatorzy. Patrząc na ofiarę, zastanawiają się, czy da się oszukać. Nie interesuje ich, jaką wyrządzą jej krzywdę.

Na gruncie polskiego prawa karnego wyróżnia się oszustwa zwykłe, komputerowe, ubezpieczeniowe, kredytowe, kapitałowe i podatkowe.
Joanna Orda

Podobny post:

czwartek, 3 sierpnia 2017

Kolejne doświadczenie

Dzisiaj występowałam w sądzie jako pełnomocnik strony w procesie cywilnym. To było kolejne doświadczenie. Cieszę się, że je zdobyłam, bo praktykę uważam za najważniejszą.

Joanna Orda

poniedziałek, 24 lipca 2017

PRAWO NAKAZUJE


Prawo nakazuje, a nie dyskutuje

Znana maksyma lex iubeat non disputet głosi, że prawo nakazuje, a nie dyskutuje. Jest ona jasna. Prawo nie poddaje tematu pod dyskusję. Nie polemizuje ze stanowiskiem adresata. Nie rozpoczyna debaty. Nie zezwala na dywagacje. Prawo narzuca konkretne zachowanie w konkretnej sytuacji.

Tu nie ma dowolności. Prawo nie pozostawia kwestii swojego obowiązywania do swobodnego uznania. Jeśli ktoś nie podporządkuje się prawu, musi liczyć się z sankcjami.
Joanna Orda

środa, 12 lipca 2017

MAŁY KODEKS KARNY

Dekret z dnia 13 czerwca 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa


Dekret z 13 czerwca 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa

Dekret z dnia 13 czerwca 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa nazywany jest małym kodeksem karnym. Został on wydany na podstawie ustawy z dnia 3 stycznia 1945 roku o trybie wydawania dekretów z mocą ustawy.

Zgodnie z art 68 dekretu na czas trwania jego mocy obowiązującej zawieszona została moc prawna przepisów kodeksu karnego z 1932 roku (tzw. kodeksu Makarewicza) w zakresie unormowanym w dekrecie, które to przepisy obowiązywały przed wejściem w życie dekretu z dnia 16 listopada 1945 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa. Jednocześnie z dniem wejścia w życie dekretu z dnia 13 czerwca 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa stracił moc obowiązującą dekret z dnia 16 listopada 1945 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa.

Mały kodeks karny z 1946 roku składał się z 7 rozdziałów i 72 artykułów.

Rozdział I wyszczególniał przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu publicznemu. Do przestępstw tych należały między innymi: gwałtowny zamach na jednostkę polskich lub sprzymierzonych sił zbrojnych; akty sabotażu; wyrabianie, gromadzenie lub przechowywanie bez zezwolenia broni palnej, amunicji, materiałów lub przyrządów wybuchowych albo innych przedmiotów mogących sprowadzić niebezpieczeństwo powszechne, porozumienie z osobą działającą w interesie innego rządu lub obcej organizacji w celu działania na szkodę państwa polskiego, jak również przyjmowanie od takiej osoby w związku z działalnością na szkodę państwa polskiego dla siebie albo innej osoby korzyści majątkowej lub osobistej albo jej obietnicy lub żądanie takiej korzyści;  gromadzenie lub przekazywanie wiadomości, dokumentów lub innych przedmiotów, stanowiących tajemnicę państwową lub wojskową, na szkodę państwa polskiego; wprowadzanie w błąd władzy polskiej przez udzielenie jej fałszywych wiadomości lub dostarczenie podrobionych lub przerobionych dokumentów lub innych przedmiotów, mających znaczenie dla bezpieczeństwa państwa polskiego; publiczne rozpowszechnianie wiadomości, dokumentów lub innych danych, dotyczących obrony państwa lub jego sił zbrojnych, których rozpowszechnianie może zagrażać interesom obrony państwa albo co do których wydany został zakaz rozpowszechniania; publiczne namawianie do czynów, skierowanych przeciwko jedności sojuszniczej państwa polskiego z państwem sprzymierzonym; podrabianie lub przerabianie pieniądza (polskiego lub obcego), usuwanie oznaki jego umorzenia albo puszczanie takiego pieniądza w obieg.

Rozdział II wyszczególniał przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu. Znalazły się wśród nich między innymi: rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, mogących wyrządzić istotną szkodę interesom państwa lub obniżyć powagę jego naczelnych organów; publiczne lżenie, wyszydzanie lub poniżanie ustroju państwa, pochwalanie faszyzmu, jakiejkolwiek jego odmiany lub zbrodni faszystowskich oraz publiczne nawoływanie do ich popełnienia lub wprowadzenia w Polsce instytucji o celach faszystowskich; publiczne nawoływanie do waśni narodowościowych, wyznaniowych lub rasowych albo ich pochwalanie.

W rozdziale III znalazły się przestępstwa przeciwko interesom gospodarczym państwa, takie jak: obniżanie poziomu wytwórczości ze szkodą dla interesu społecznego w zakładach państwowych lub samorządowych; działanie na szkodę interesu publicznego w zakresie planowego rozdziału towarów między ludność przez niedopełnienie zleconych mu czynności albo przez rozporządzenie towarami niezgodnie ze zleceniem lub obowiązującymi przepisami; wykraczanie przeciwko zakazowi wywozu mienia ruchomego z obszaru Ziem Odzyskanych, i inne.

Dekret zawierał również przepisy szczególne oraz przepisy o postępowaniu.

Za popełnione przestępstwa dekret przewidywał kary aresztu, więzienia, dożywotniego więzienia i karę śmierci. Jako karę dodatkową w przypadku skazania na karę śmierci lub dożywotniego więzienia, a także w razie skazania za określone przestępstwa, sąd obligatoryjnie orzekał przepadek całego majątku skazanego. W przypadku skazania na karę więzienia sąd mógł orzec  przepadek całego majątku skazanego lub określonego przedmiotu majątkowego oraz utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych.

Dekret z dnia 13 czerwca 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa wszedł w życie 12 lipca 1946 roku. Uchylony został 1 stycznia 1970 roku. Obowiązywał 24 lata.
Joanna Orda

Podobny post:

poniedziałek, 3 lipca 2017

OCHRONA PRZYRODY

fot. Joanna Orda
fot. Joanna Orda

Ten pasikonik był bardzo przyjazny. Wcale się nie speszył na widok aparatu fotograficznego. Można było odnieść wrażenie, że przypatruje mu się z zaciekawieniem.

Pasikoniki, podobnie jak i inne stworzenia, są częścią szeroko pojętej przyrody, która jest chroniona ustawowo.

Zgodnie z zapisami ustawowymi ochroną przyrody jest zachowanie, zrównoważone użytkowanie oraz odnawianie zasobów, tworów i składników przyrody, tj. dziko występujących roślin, zwierząt i grzybów; roślin, zwierząt i grzybów objętych ochroną gatunkową; zwierząt prowadzących wędrowny tryb życia; siedlisk przyrodniczych; siedlisk zagrożonych wyginięciem, rzadkich i chronionych gatunków roślin, zwierząt i grzybów; tworów przyrody żywej i nieożywionej oraz kopalnych szczątków roślin i zwierząt; krajobrazu; zieleni w miastach i wsiach; zadrzewień. Wśród celów ochrony przyrody wymienia się utrzymanie procesów ekologicznych i stabilności ekosystemów; zachowanie różnorodności biologicznej; zachowanie dziedzictwa geologicznego i paleontologicznego;  zapewnienie ciągłości istnienia gatunków roślin, zwierząt i grzybów, wraz z ich siedliskami, przez ich utrzymywanie lub przywracanie do właściwego stanu ochrony; ochronę walorów krajobrazowych, zieleni w miastach i wsiach oraz zadrzewień; utrzymywanie lub przywracanie do właściwego stanu ochrony siedlisk przyrodniczych, a także pozostałych zasobów, tworów i składników przyrody; kształtowanie właściwych postaw człowieka wobec przyrody przez edukację, informowanie i promocję w dziedzinie ochrony przyrody. Do form ochrony przyrody zalicza się: parki narodowe; rezerwaty przyrody; parki krajobrazowe; obszary chronionego krajobrazu; obszary Natura 2000; pomniki przyrody; stanowiska dokumentacyjne; użytki ekologiczne; zespoły przyrodniczo-krajobrazowe; ochronę gatunkową roślin, zwierząt i grzybów. Możliwe jest także wyznaczanie przygranicznych obszarów, które są istotne z uwagi na walory przyrodnicze. Obszary takie mogą być wyznaczane w porozumieniu z sąsiednimi państwami w celu ich wspólnej ochrony.
Joanna Orda


źródło: Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody

wtorek, 27 czerwca 2017

PRECEDENS

Prawo precedensowe
Każdemu z nas zdarzyło się zapewne obejrzeć pełen napięcia dramat sądowy, w którym uparty adwokat, spędziwszy kilka nieprzespanych nocy nad grubymi tomami prawniczych ksiąg, odnajduje dawno zapomniany precedens, powołuje się na niego w sądzie i tym samym wygrywa sprawę.

Są to filmy, które przedstawiają procesy sądowe w krajach, w których obowiązuje system prawa precedensowego. W systemie tym zastosowanie ma łacińska zasada stare decisis et non quieta movere (pozostań przy podjętej decyzji). Sądy, rozpoznając sprawy, są związane wcześniejszymi decyzjami sądów. Założeniem takiego systemu jest pewność prawa i przewidywalność rozstrzygnięć sądowych. Precedens uważany jest za jedno ze źródeł prawa, obok regulacji ustawowych. Niezwykle trudno jest przełamać precedens. Jest to możliwe, wymaga jednak szczegółowego uzasadnienia, dlaczego rozpoznawana sprawa jest inna.

Polska nie leży w kręgu systemu prawa precedensowego, lecz kontynentalnego. Obowiązujące jest prawo stanowione. Prawo tworzą powołane do tego organy prawodawcze.
Joanna Orda

poniedziałek, 19 czerwca 2017

wtorek, 13 czerwca 2017

PATOLOGIA URZĘDNICZA


Patologia urzędnicza hoduje jak pleśń patologię społeczną. Niemalże ją pielęgnuje. Dokarmia ją. Pozwala jej rozrosnąć się do niebotycznych rozmiarów. W najmniejszym stopniu jej nie zwalcza.

Patologia urzędnicza charakteryzuje się całkowitym odrzuceniem obowiązujących norm i kanonów. Lekceważeniem zasad ustrojowych i wartości, jakie leżą u podstaw demokratycznego państwa prawnego. Przekreśleniem zdobyczy cywilizacyjnych w zakresie ochrony praw człowieka i obywatela. Brakiem kultury prawnej. Zdeprawowaniem. Bagatelizowaniem systemu prawnego. Pomijaniem praw, które w opinii przedstawicieli patologii, są niewygodne, bo nie pozwalają na swawolę. Jest to wszystko, z czym walczy się w demokratycznym, cywilizowanym państwie, hołdującym najwyższym wartościom.

Wzorce, jakie przedstawia patologia urzędnicza, mają destrukcyjny wpływ na społeczeństwo. Do czego prowadzi umiłowanie bezprawia, tak zwana wolność absolutna, nie bacząca na prawa drugiego człowieka, wie każdy racjonalnie myślący człowiek.
Joanna Orda

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Kodeksy karne na ziemiach polskich od 1918 roku do dziś

W 1918 roku na ziemiach polskich obowiązywały trzy kodeksy karne: austriacki kodeks karny z 1852 roku, niemiecki kodeks karny z 1871 roku i rosyjski kodeks karny z 1903 roku (tzw. kodeks Tagancewa). Kodeksy te obowiązywały do chwili wejścia w życie polskiego kodeksu karnego, obowiązującego na terytorium całego państwa. Prace nad nim trwały długo. Efektem tych prac był kodeks karny z 1932 roku, zwany kodeksem Makarewicza. Wszedł on w życie z dniem 1 września 1932 roku na mocy Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej. Kodeks ten składał się z dwóch części (ogólnej i szczególnej), 42 rozdziałów i 295 artykułów. 
O karach zasadniczych w kodeksie karnym z 1932 roku można przeczytać tutaj.

Kodeks Makarewicza obowiązywał do 1970 roku, czyli 38 lat. Zastąpił go kodeks karny z 1969 roku (tzw. kodeks Andrejewa). Kodeks ten składał się z trzech części (ogólnej, szczególnej i wojskowej), 43 rozdziałów i 331 artykułów. O karach zasadniczych w kodeksie karnym z 1969 roku można przeczytać tutaj

Kodeks Andrejewa obowiązywał do 1998 roku, czyli 28 lat. Został zastąpiony kodeksem karnym z 1997 roku, który obowiązuje do dziś. Ten po wielokroć nowelizowany kodeks składa się z trzech części (ogólnej, szczególnej i wojskowej), 44 rozdziałów i 363 artykułów. 
O rodzajach kar w obowiązującym kodeksie karnym można przeczytać tutaj.

Pomiędzy rokiem 1932 a 1970 obowiązywały też: dekret z 1946 roku o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Państwa (tzw. mały kodeks karny) i kodeks karny Wojska Polskiego z 1944 roku. Oba zostały uchylone w 1970 roku.

Jak do tej pory spośród polskich kodeksów karnych najdłużej obowiązywał ten z 1932 roku (38 lat). Czy obecny kodeks karny będzie obowiązywał dłużej? Trudno powiedzieć. Polskie prawo potrafi się zmieniać szybko.
Joanna Orda

niedziela, 28 maja 2017

CHWILA PRZED BURZĄ

Burza w prawie
fot. Joanna Orda

To zdjęcie zrobiłam chwilę przed burzą.

Burza to jedno z najgroźniejszych zjawisk w przyrodzie. Burza w prawie potrafi być równie niebezpieczna dla państwa. Potrafi zaburzyć jego funkcjonowanie i zniszczyć utrwalone stosunki społeczne.

niedziela, 21 maja 2017

NISZCZENIE DZIEŁ SZTUKI

Niszczenie dzieł sztuki

Tamtego wrześniowego dnia wybrał się do muzeum bynajmniej nie po to, żeby podziwiać dzieła sztuki. Uzbrojony w nóż wmaszerował do amsterdamskiego Rijksmuseum z zamiarem zniszczenia jednego z najważniejszych dzieł światowego malarstwa. Zanim go powstrzymano, zdołał wykonać 13 cięć nożem, niszcząc w ten sposób powstały w 1642 roku monumentalny obraz Rembrandta "Straż nocna".

Obraz udało się odrestaurować. Kilkanaście lat później ponownie stał się celem ataku kolejnego sprawcy. Tym razem został oblany kwasem. Restauratorzy zmuszeni byli po raz kolejny niwelować uszkodzenia.

Nie jest to jedyny znany obraz, który został uszkodzony czy wręcz zniszczony. Choć dzieła sztuki mają bezsprzeczną wartość kulturową i estetyczną, znajdują się osoby, które zamiast podziwiać kunszt artysty, wolą zniszczyć jego pracę. Motywy sprawców bywają różne, jednak najczęściej wskazuje się na problemy natury psychicznej.

Zgodnie z polskim prawem niszczenie lub uszkadzanie dzieł sztuki jest przestępstwem. Grozi za nie kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Joanna Orda

środa, 17 maja 2017

Wiosna w pełni


Ochrona gatunkowa roślin
fot. Joanna Orda

W czasie wędrówek leśnymi szlakami można zauważyć mnogość gatunków roślin, w tym także tych chronionych. O rozporządzeniu w sprawie ochrony gatunkowej roślin pisałam tutaj .

środa, 10 maja 2017

NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA


Nieznajomość prawa szkodzi

Ignorantia iuris nocet, głosi znana łacińska sentencja. Nieznajomość prawa szkodzi, tak brzmi ona w polskim tłumaczeniu. Jaka jest istota tej sentencji? Wyraża ona zasadę, że każdy, kto naruszył prawo, ponosi odpowiedzialność, nawet jeśli to prawo nie było mu znane. Nie można powołać się na nieznajomość prawa i domagać się w związku z tym braku konsekwencji sprzecznego z prawem zachowania. Jest to jedna z fundamentalnych zasad prawa i podstaw państwa prawnego.

środa, 3 maja 2017

Konstytucja 3 maja 1791 roku

Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 roku

 
Konstytucja 3 maja 1791 roku
 
Konstytucja 3 maja z 1791 roku, zwana też Ustawą Rządową, uchwalona została przez Sejm Czteroletni. Określała zasady ustrojowe państwa.
Więcej na temat Konstytucji 3 maja można przeczytać tutaj .

niedziela, 30 kwietnia 2017

Dwie konstytucje - jedna ustawa


Prawo prasowe


Czytając ustawę Prawo prasowe, można odnieść wrażenie, że w Polsce obowiązują dwie konstytucje, tj. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej i Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Dlaczego? Z powodu zapisów w samej ustawie.

W świetle art. 1 przywołanej ustawy "prasa zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej". Natomiast zgodnie z brzmieniem art. 2 tej samej ustawy "organy państwowe zgodnie z Konstytucją Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwarzają prasie warunki niezbędne do wykonywania jej funkcji i zadań, w tym również umożliwiające działalność redakcjom dzienników i czasopism zróżnicowanych pod względem programu, zakresu tematycznego i prezentowanych postaw".

Obecnie obowiązująca jest Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku. Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jest aktem, który utracił moc obowiązującą, ustawa Prawo prasowe nakłada jednak na organy państwowe obowiązek działania zgodnie z tym aktem prawnym.
Joanna Orda  

wtorek, 18 kwietnia 2017

KWITNĄCE KROKUSY


Krokusy, fot. Joanna Orda
fot. Joanna Orda

Łąka obsypana kwitnącymi krokusami wyglądała przepięknie.

W myśl rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 9 października 2014 roku w sprawie ochrony gatunkowej roślin krokusy objęte są ochroną częściową.

Wspomniane rozporządzenie określa gatunki roślin, które objęto ochroną ścisłą (z wyszczególnieniem gatunków wymagających ochrony czynnej), ochroną częściową, ochroną częściową, które mogą być pozyskiwane oraz sposoby ich pozyskiwania, jak również gatunki wymagające ustalenia stref ochrony ich ostoi lub stanowiska. Rozporządzenie formułuje zakazy i odstępstwa od zakazów właściwe dla poszczególnych gatunków lub grup gatunków roślin oraz sposoby ich ochrony, w tym wielkość stref ochrony. Do rozporządzenia dołączone są załączniki, zawierające zestawienia chronionych gatunków roślin.
Joanna Orda


źródło: Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 października 2014 roku w sprawie ochrony gatunkowej roślin

środa, 12 kwietnia 2017

SPRAWIEDLIWE PRAWO

Sprawiedliwe prawo stoi na straży wolności, równości i braterstwa

Zgodnie z łacińską sentencją Lex iusta libertati, aequalitati et fraternitati praesidio est, sprawiedliwe prawo stoi na straży wolności, równości i braterstwa.

środa, 5 kwietnia 2017

ZMIANY W PRAWIE


Zmiany w prawie

Zmiany w prawie. Czy są konieczne?

To zależy od konkretnego przepisu prawa: czy jest archaiczny, nieprzystający do rzeczywistości, niejasny, itp. Nie wszystkie normy prawne są dobre. Nie wszystkie są złe. Nie można przyjąć założenia, że prawo jako całość jest złe i trzeba je zmienić. Nie można też przyjąć założenia odwrotnego. Wszystkie uogólnienia w tym zakresie są niewskazane. Prowadzą do nieprawidłowych wniosków. Jeśli mówi się, że prawo jest złe to, jest to uogólnienie. Uogólnienie nie wystarczy, żeby coś stwierdzić ponad wszelką wątpliwość. Jest niedoprecyzowane.

Który konkretnie przepis prawa jest zły? Co szwankuje? Czy faktycznie to przepis prawa jest zły, czy może jest źle stosowany? Gdy odpowiemy sobie na to pytanie, będziemy wiedzieli, co zmienić. Być może zamiast zmian w prawie, potrzebna będzie zmiana w kadrach.

Są takie przepisy prawa, które trzeba zmienić. Zmiany muszą być jednak rozsądne. Przemyślane. Jeśli idą w dobrym kierunku, trzeba je kontynuować. Jeśli w złym - zatrzymać.

Nie warto zmieniać wszystkiego dla samych zmian. Szkoda czasu i wysiłku. Zdarza się, że pożyteczne przepisy prawa zostają zmieniane w nieodpowiedzialny sposób, co prowadzi do zaburzenia stosunków społecznych; tych samych stosunków, które prawo ma chronić. Każda sztuczna ingerencja w wypracowane i utrwalone przez lata stosunki społeczne przynosi złe rezultaty.

Prawo nie powinno zmieniać się zbyt często i zbyt szybko, bo obywatele tracą wówczas pewność prawa. Są zdezorientowani. Nie wiedzą, co mogą zrobić, czego im nie wolno, a co powinni. Robi się zamieszanie. Chaos.

Warto też pamiętać o starym porzekadle: "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Jednym z jaskrawszych przykładów sytuacji, gdy dobre założenia i wzniosłe idee doprowadziły do krwawego terroru, jest rewolucja francuska. Nie zaszkodzi uczyć się na błędach.
Joanna Orda

fot. vanna44

piątek, 24 marca 2017

PRAWO NIE DZIAŁA?


Sztuczna inteligencja

Często słyszę, że prawo nie działa. Że nie chroni obywateli przed niesprawiedliwością. Że zawodzi. Czy jednak rzeczywiście chodzi tu o prawo?

Prawo jest pewnym zbiorem norm postępowania. Nie jest żywym organizmem. Nie jest sztuczną inteligencją. Nie podejmuje działania, nie jest też bezczynne. To ludzie, którzy stosują prawo, podejmują określone działania lub nie podejmują ich wcale. To od nich zależy, jak prawo funkcjonuje i jak jest postrzegane - od ich wiedzy i umiejętności, od reprezentowanego światopoglądu, wyznawanych wartości, osobistych pobudek, a niekiedy i charakteru.

Prawo może być supernowoczesne, precyzyjne i sprawiedliwe. Co z tego, jeśli nie będzie przestrzegane? Dlaczego złościć się na prawo, kiedy zawiodą ludzie? Czy winny jest młotek, czy osoba, która nie trafiła w gwoździa? Moim zdaniem, odpowiedź jest oczywista. Winimy nie narzędzie, lecz osobę, która nim się posługuje. W tym luźnym przykładzie prawo jest narzędziem. Jaki się z niego zrobi użytek, taki będzie efekt.
Joanna Orda

fot. geralt

wtorek, 7 marca 2017

PRAWNICZA CHIŃSZCZYZNA



- To nie może być takie trudne - mówi moja znajoma i bierze do ręki plik gęsto zadrukowanych kartek. Jest wykształconą kobietą, po studiach technologicznych. Ma doświadczenie w zarządzaniu procesami przemysłowymi. W skupieniu pochyla się nad tekstem. Milczy długą chwilę. W końcu mówi:
- O co w tym chodzi? Odnośnik do odnośnika, który znosi odnośnik i tworzy regułę odnośnika, chyba że odnośnik do odnośnika nie jest odnośnikiem? To jakaś chińszczyzna.
- Prawnicza chińszczyzna - uzupełniam, uśmiechając się.

Moja znajoma podjęła wyzwanie i spróbowała zrozumieć jeden z typowych tekstów prawniczych, z jakimi ja spotykam się na co dzień.

Wielu ludziom zdaje się, że wystarczy przeczytać kodeks i już wie się wszystko o prawie. Nic bardziej mylnego. Kiedy ktoś mówi, że prawo jest proste jak przepis na ciasto kakaowe i wystarczy przeczytać regułkę, uśmiecham się w duchu, gratulując takiej osobie dobrego humoru.

Prawnicy latami uczą się prawidłowo odczytywać teksty prawne. To trudna sztuka. Nad niektórymi tekstami pochylają się wysokiej klasy prawnicy - tak praktycy, jak i teoretycy - i dopiero po głębokiej analizie wyinterpretowują normy prawne.

Język prawa jest specyficzny. Rządzi się własnymi zasadami. Dzieli się na język prawny i język prawniczy (często dzielony dalej na język praktyki i język doktryny). Posiada unikalne w sensie lingwistycznym pojęcia, nie spotykane w żadnej innej odmianie języka. Nie jest zrozumiały dla laika.

Prawo posługuje się językiem, który znacząco różni się od języka używanego na co dzień przez każdego z nas.
Joanna Orda

fot. kianhui86

poniedziałek, 27 lutego 2017

Spacer po zaśnieżonym lesie

Spacer po zaśnieżonym lesie w piękny zimowy dzień zapada w pamięć. Świat wygląda wówczas baśniowo.

fot. Joanna Orda
fot. Joanna Orda

piątek, 10 lutego 2017

Kodeks cywilny Francuzów

Kodeks Napoleona


Kodeks cywilny Francuzów (Code civil des Franҫais) z 1804 roku składał się z trzech ksiąg i tytułu wstępnego. Księgi (livre) dzieliły się na tytuły (titre), tytuły na rozdziały (chaptire), zaś rozdziały na sekcje (section). Kodeks zawierał 2281 artykułów.


Kodeks cywilny Francuzów (Code civil des Franҫais) z 1804 roku składał się z trzech ksiąg i tytułu wstępnego. Księgi (livre) dzieliły się na tytuły (titre), tytuły na rozdziały (chaptire), zaś rozdziały na sekcje (section). Kodeks zawierał 2281 artykułów.

Tytuł wstępny. O ogłaszaniu, skutkach i stosowaniu przepisów prawa w ogóle

Tytuł wstępny O ogłaszaniu, skutkach i stosowaniu przepisów prawa w ogóle (Titre preliminaire. De la publication, des effets et de l’application des lois en gѐnѐral) składał się z 6 artykułów. Zgodnie z ich treścią przepisy prawa obowiązywały w całym francuskim kraju na mocy ich ogłoszenia i należało je wykonywać. Sędzia, który odmawiał sądzenia, powołując się na milczenie prawa w danej sprawie, na jego niejasność lub niedostateczność, mógł zostać uznany za winnego odmówienia sprawiedliwości. Stanowił o tym wprost artykuł 4. Z przepisu tego można wywnioskować, że autorzy kodyfikacji uznali ją za pełną, regulującą wszystkie aspekty prawa cywilnego i nie wymagającą dalszego uzupełniania.

Księgi Kodeksu Napoleona

Jak wspomniałam wyżej, kodeks składał się z trzech ksiąg. Księga pierwsza o osobach (Livre premier. Des personnes) składała się z 11 tytułów i 509 artykułów (od art. 7 do art. 515). W księdze tej znalazły się przepisy o korzystaniu z praw cywilnych i ich pozbawieniu, aktach stanu cywilnego, zamieszkaniu, zaginięciu, małżeństwie, rozwodzie, ojcostwie i pochodzeniu dziecka, adopcji i domach zastępczych, władzy rodzicielskiej, mniejszości, opiece, emancypacji, większości i sądownictwie.

Księga druga o majątkach i różnych rodzajach własności (Livre II. Des biens, et des diffѐrentes modifications de la propriѐtѐ) składała się z 4 tytułów i 195 artykułów (od art. 516 do art. 710). Zawierała przepisy o własności, nieruchomościach, użytkowaniu, posiadaniu, czy służebności gruntów.

Księga trzecia o różnych sposobach nabywania własności (Livre III. Des diffѐrentes marines dont on aquiert la propriѐtѐ) składała się z postanowień ogólnych, 20 tytułów i 1571 artykułów (od art. 711 do art. 2281). Była to zdecydowanie najobszerniejsza księga kodeksu. Zawierała szczegółowe przepisy, dotyczące sukcesji, darowizny między żyjącymi, testamentów, umów i zobowiązań traktatowych, zobowiązań powstających bez umowy, umowy małżeństwa i praw między małżonkami, umowy spółki, depozytu, pożyczki, kaucji, zastawu, hipoteki, i in.

Korzystanie z praw cywilnych i ich utrata

Zgodnie z Kodeksem Napoleona każdy obywatel mógł korzystać z praw cywilnych, bez względu na stan. Kwestie stanów obywateli regulowało prawo konstytucyjne. Prawa cywilne można było utracić wskutek utraty stanu Francuza lub skazanie na określone kary. Francuzem przestawał być ten, kto: był naturalizowany w obcym kraju, przyjął urzędy publiczne obcego rządu bez zgody cesarza lub czynił założenia w obcym kraju bez myśli powrotu. Stan Francuza można było odzyskać. Skazanie na określone kary pociągało za sobą utratę praw cywilnych i śmierć cywilną. Do kar takich należała między innymi kara śmierci.

Śmierć cywilna

Śmierć cywilna była dotkliwa. Pociągała za sobą utratę wszystkich dóbr, jakie posiadał skazany, otwarcie spadku dla wszystkich dziedziców (obejmowali go tak, jakby skazany umarł śmiercią naturalną i nie zostawił testamentu). Osoba objęta śmiercią cywilną nie mogła być opiekunem, ani mieć wpływu na opiekę. Nie mogła występować w sądzie ani jako powód, ani jako pozwany. Nie mogła wejść w związek małżeński, przynoszący skutek cywilny. Wcześniej zawarty przez nią związek małżeński ulegał rozwiązaniu.

Cechy kodyfikacji

Kodeks Napoleona był kodyfikacją, która urzeczywistniała założenia ideologiczne rewolucji francuskiej, szczególną uwagę zwracając na wolność i równość. Miał dość przejrzystą systematykę. Przepisy prawa sformułowane były w zwięzły sposób, nie powodujący trudności w ich odczytaniu. Kodeks wyrażał ważne zasady, w tym zasadę nienaruszalności własności prywatnej czy niedziałania prawa wstecz.

Kodeks Napoleona, początkowo nazwany Kodeksem cywilnym Francuzów, został opracowany przez komisję złożoną z Fѐlixa Jeana Bigot de Prѐameneu, Jacquesa de Maleville, Franҫois Denisa Tronchet, Jean-Ѐtienne-Marie Portalis. Podpisał go Napoleon Bonaparte, z kontrasygnatą sekretarza stanu Hugeusa B. Mareta.
Joanna Orda


Źródła:Code civil des Franҫais; Kodeks Napoleona z przypisami. Xiąg trzy, Zawie 1810 r.; fot. WikiImages

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Urzędniczy ping pong


Urzędniczy ping pong


Wszyscy znamy tę sytuację: obywatel chce coś załatwić i idzie do urzędu. Tam mówią mu, że powinien pójść do innego urzędu. Idzie do innego urzędu i dowiaduje się, że powinien pójść do jeszcze innego urzędu. I tak chodzi od urzędu do urzędu, od drzwi do drzwi, wciąż od nowa przedstawia swoją sprawę i nic nie może załatwić. Wszędzie słyszy to samo: „my się tym nie zajmujemy” albo „my nic nie możemy”. Jeden urząd przerzuca odpowiedzialność za załatwienie sprawy na drugi. Przypomina mi to grę w ping ponga. Są różne style gry, ale cel zawsze ten sam: odbić piłeczkę tak, żeby znalazła się w polu przeciwnika.

To, co mówi obywatel, nikogo nie interesuje. Jego problem jest jego problemem. Zostaje z nim zupełnie sam. Jego wędrówka po urzędach nic nie daje. Wyszukuje się tysiące wykrętów, żeby tylko nie załatwić jego sprawy.

Czasem obywatel – odsyłany od instytucji do instytucji – traci orientację. Być może o to chodzi, żeby machnął ręką i odpuścił. Przecież w kółko przechodzi tą samą procedurę, która za każdym razem kończy się identycznie: odesłaniem do kolejnego urzędu. A że nie załatwi swojej sprawy? Urzędnik – miłośnik ping ponga – wzruszy ramionami. To nie jego problem.

Takie sytuacje, jak przedstawiona wyżej, są niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawnym. Rolą urzędników, opłacanych z publicznych pieniędzy, jest załatwianie spraw obywateli w sposób szybki i zgodny z prawem. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla odsyłania obywateli od Annasza do Kajfasza.
Joanna Orda

Podobne posty:

fot. OpenClipart-Vectors

wtorek, 10 stycznia 2017

Oczekiwania

Każdy z nas ma jakieś oczekiwania. Dotyczą one wszystkich dziedzin życia. Nie inaczej jest z prawem. Chcemy, żeby prawo było proste i zrozumiałe. Żeby chroniło nas. Żeby dawało nam poczucie bezpieczeństwa. Żeby należycie regulowało stosunki międzyludzkie. Żeby było skuteczne.

Każdy z nas ma jakieś oczekiwania. Dotyczą one wszystkich dziedzin życia. Nie inaczej jest z prawem. Chcemy, żeby prawo było proste i zrozumiałe. Żeby chroniło nas. Żeby dawało nam poczucie bezpieczeństwa. Żeby należycie regulowało stosunki międzyludzkie. Żeby było skuteczne.

Nie każde oczekiwania ziszczą się w rzeczywistości. Nie jest to możliwe. Nie sposób stworzyć prawa, które każdy człowiek uznałby za doskonałe. Podjęcie takiej próby byłoby z góry skazane na niepowodzenie. Prawo, które jego twórca uznałby za doskonałe, byłoby doskonałe w jego mniemaniu. Lecz czy w opinii innych ludzi też miałoby taki walor? Niekoniecznie. Szybko mogłoby zostać skrytykowane.

Już samo pojęcie doskonałości nastręcza problemów i jest różnie rozumiane przez uczonych. Czym jest doskonałość? Na to pytanie najlepiej odpowiedzieliby filozofowie. Choć jestem przekonana, że gdyby spotkało się trzech filozofów, to pojawiłyby się trzy odmienne definicje. Zapewne każdy przedstawiłby swoją własną interpretację zagadnienia. Być może ci filozofowie wdaliby się w pasjonującą dyskusję? Kto wie?

Wracając do prawa – nigdzie na świecie nie jest ono doskonałe. Można co najwyżej podejmować próby jego reformowania i unowocześniania. Są różne systemy prawne i tempo zmian uzależnione jest także od ich rodzaju. Są kraje, w których prawo zmienia się powoli. W tych krajach istnieje swoista pewność prawa. Obywatele wiedzą, jakie mają uprawnienia i obowiązki. Są też kraje, w których prawo zmienia się bardzo szybko. Obywatele często nie nadążają za zmianami i myśląc, że postępują właściwie, łamią prawo.

Trzeba też pamiętać, że samo prawo – choćby najlepsze – nie zda się na nic, jeśli nie będzie stosowane. Będzie dobrym prawem, ale martwym. A gdy prawo jest martwe, rozpada się państwo.
Joanna Orda

fot. Unsplash