wtorek, 3 kwietnia 2018

BO ON NIC NIE MOŻE


Od jakiegoś czasu obserwuję mechanizm, który obrazowo można opisać tak:

Przestępca staje przed ofiarą i mówi:
„Ja mogę cię okładać do woli, ale tobie nie wolno zareagować. Nie wolno ci się bronić. Masz stać posłusznie i pozwolić się bić. A potem grzecznie podziękować”.

Gdy ofiara odważy się zaprotestować i podjąć obronę, usłyszy że utrudnia życie sprawcy. Bo on nie może jej bezkarnie bić. Nie może jej tresować. Nie może jej podporządkować. Nie może jej uzależnić od swojej woli. Sprawca podnosi lament, że zachowanie ofiary jest naganne – jakże ona śmiała się bronić przed agresją?! Wpada w histerię.

Tak, jak w większości tego typu przypadków, sprawca ma słabą psychikę. Nie radzi sobie z sytuacją, w której ofiara mówi: „Stop przemocy”. Ponieważ samodzielnie nie jest w stanie podjąć zamierzonego przez siebie działania, potrzebuje grupy wsparcia. W popłochu szuka popleczników i pomocników, którzy mają go wesprzeć i grupowo zmusić ofiarę do uległości. Wywrzeć na nią presję i odebrać wolę walki. Pozbawić godności. Żeby on mógł dalej się nad nią pastwić. Żeby mógł poczuć, że coś może. Choć tak naprawdę nic nie może.
Joanna Orda