Podziwiając dzieło znanego artysty, wiszące na ścianie prestiżowego muzeum, mało kto zadaje sobie pytanie: czy to jest oryginał? Czy artystą jest mistrz malarstwa, którego podpis figuruje na obrazie czy mistrz fałszerstwa? Zachwycając się kunsztem artysty, paletą barw, czy kompozycją, niewielu zastanawia się nad autentycznością obrazu. Tymczasem niejednokrotnie zdarzało się, że wystawione obrazy uznanych mistrzów były tak naprawdę doskonałymi podróbkami. Wybitnie utalentowani fałszerze potrafili stworzyć falsyfikaty, których autentyczność potwierdzali znawcy.
Do najsłynniejszych fałszerzy obrazów zalicza się m.in. Hana van Meegerena i Erica Hebborna.
Historia fałszowania dzieł sztuki sięga starożytności. Podrabiane były obrazy, rzeźby i inne przedmioty o walorach artystycznych. Motywacje fałszerzy były różne – chęć zysku, zemsta na tych, którzy nie docenili ich talentu lub i jedno i drugie.
Na przestrzeni dziejów różnie kształtowała się odpowiedzialność fałszerzy. Na gruncie obowiązujących przepisów prawa podrobienie lub przerobienie zabytku w celu użycia go w obrocie zabytkami zagrożone jest grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Takiej samej karze podlega ten, kto zbywa jako zabytek rzecz podrobioną lub przerobioną. Natomiast obrót sfałszowanym dziełem sztuki jako oryginalnym, jeśli oryginał nie jest zabytkiem, zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8, w przypadku mniejszej wagi grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. W typie kwalifikowanym ze względu na popełnienie go w stosunku do dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Dzieła sztuki mają niewątpliwą wartość artystyczną i kulturową. Są też przedmiotem intratnych transakcji handlowych. Najcenniejsze dzieła sztuki osiągają rekordowe ceny na aukcjach.
Joanna Orda
fot. CC0