Cóż po pięknych słowach, za którymi nie idą czyny? Cóż po wzniosłych ideach, które pozostają w sferze teorii? Cóż po prawie, które nie jest stosowane?
Można mówić, można teoretyzować, można ustanawiać prawa. Kiedy jednak za słowami nie idą czyny, za teorią praktyka, a za prawem jego stosowanie, wszystko staje się pustym abstraktem.
Prawo nie zalicza się do kanonu literatury. Nie ma bawić, ani wzruszać. Jest zbiorem obowiązujących norm. Ma chronić stosunki społeczne, wypracowane przez społeczeństwo w długotrwałym procesie i usankcjonowane przez państwo.
Samo prawo – choćby najlepsze – nie zda się jednak na nic, jeśli nie będzie stosowane.
Joanna Orda
Przeczytaj również: (Nie)praworządność
fot. CC0