czwartek, 21 lipca 2016

Sprawiedliwość idzie za prawem

Aequitas sequitur legem

 
Sprawiedliwość idzie za prawem. Ta znana łacińska sentencja oddaje sens prawa, które chroni obywateli przed niesprawiedliwością.

Sprawiedliwość idzie za prawem. Ta znana łacińska sentencja oddaje sens prawa, które chroni obywateli przed niesprawiedliwością.

Bezstronność, rzetelność postępowania, równość podmiotów, dążenie do ustalenia prawdy, poszanowanie godności człowieka – wszystko to (i nie tylko) gwarantuje prawo. Urzeczywistnia tym samym idee sprawiedliwości.

Istnieją różne koncepcje sprawiedliwości, które powstały w oparciu o rozważania moralne, etyczne, filozoficzne, socjologiczne, prawne, itd. Nad tym zagadnieniem pochylali się najwięksi myśliciele, począwszy od starożytności przez renesans do współczesności. Powstało tysiące prac, w których próbowano uchwycić istotę sprawiedliwości. To temat – rzeka.

Zgodnie z zapisem w Konstytucji Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Czym jest sprawiedliwość, jeśli nie uczciwym postępowaniem, zgodnym z przyjętymi prawami? Z pewnością nie jest sprawiedliwością stronniczość, kolesiostwo, jednostronność postępowania, mataczenie, naruszanie praw obywateli.

Po to właśnie organy publiczne są ograniczone przepisami prawa, żeby nie dochodziło do nadużyć i samowoli. Żeby nie dochodziło do niesprawiedliwości.
Joanna Orda


Podobny post:

poniedziałek, 11 lipca 2016

(Nie)praworządność


Praworządność to przestrzeganie prawa

Praworządność to nic innego jak przestrzeganie prawa. Teoria wyróżnia praworządność formalną i materialną. Pierwsza odnosi się do działania organów państwa na podstawie i zgodnie z przepisami prawa. Druga obejmuje ocenę działania tych organów pod kątem ich zgodności z zasadami ustroju państwa i przyjętymi wartościami.

Stan praworządności istnieje wówczas, gdy organy państwa naprawdę działają na podstawie i w granicach obowiązujących przepisów prawa.

Z przykrością muszę stwierdzić, że wciąż pojawiają się przedstawiciele organów publicznych, którzy uważają, że nie muszą przestrzegać prawa. Z wielkim trudem przychodzi im stosowanie się do obowiązujących norm. Marzy im się monarchia absolutna. Oczywiście, z nimi w roli bezwzględnie panujących.

„Przed nikim nie odpowiadam”, chcieliby rzec, lecz nie mogą. Odpowiadają przed obywatelami, których prawo wyposażyło w instrumenty, chroniące przed samowolą organów publicznych. Są organy kontrolujące stosowanie prawa w sferze publicznej. Są organy powołane do walki z bezprawiem. Nie można ulec przeświadczeniu, że niepraworządni są bezkarni. Nie są. Z pewnością chcieliby być – ale nie, to nie ten ustrój. Żyjemy w demokratycznym państwie prawnym. Zaklinanie rzeczywistości nic nie da.
Joanna Orda

Podobny post:

fot. succo