poniedziałek, 23 maja 2016

Nie taka zwykła kradzież

Kradzież kojarzy nam się zazwyczaj z pospolitymi przestępstwami. Kradzież telefonu, portfela, rowera - są to czyny powszechne, dobrze znane z codziennego życia. Zdarzają się jednak kradzieże, które trudno nazwać pospolitymi. Jedną z nich jest z pewnością kradzież kosztowności z Hatton Garden  o przybliżonej wartości 200 mln funtów, która dokonana została w iście filmowym stylu.

Łupem złodziei padają też dzieła sztuki. Obrazy Rembrandta, Moneta, Degasa czy van Gogha mają olbrzymią wartość. Są tak cenne, że kolekcjonerzy nie wahają się zapłacić za ich posiadanie wielomilionowych kwot. Dlatego stają się obiektami zainteresowania złodziei.

Claude Monet

Do najbardziej znanych należy kradzież dzieła Leonarda da Vinci "Mona Liza". Obraz ten został skradziony z Luwru przez malarza dekoracji Vincenzo Perugię w 1911 roku. Odnaleziony dwa lata później stał się jednym z najsławniejszych dzieł mistrza renesansu.

Leonardo da Vinci Mona Liza

Gdy ostatni raz byłam w Luwrze, przed pancerną gablotą, w której znajdowała się "Mona Liza", kłębił się tłum turystów z całego świata. Był to zdecydowanie najchętniej podziwiany obraz. Sława, jaką zyskał w wyniku kradzieży w 1911 roku, trwa nieprzerwanie do dziś.
Joanna Orda

fot. markus53; WikiImages

środa, 11 maja 2016

Być ponad prawem

Być ponad prawem

Są ludzie, którzy czują ogromną niechęć do prawa. Nie chcą go przestrzegać. Mówią: "Prawo prawem, a my zrobimy po swojemu".

Z drugiej strony ci sami ludzie żądają ochrony, jaką zapewnia im prawo. Nie chcą być napadani na ulicach. Nie chcą być okradani. Mówią: "Mam prawo".

Czym wyjaśnić tę pełną sprzeczności postawę? Zapewne u jej podłoża leży egoizm, cynizm i wyrachowanie. Jest to postawa skrajnie roszczeniowa.

Ludzie, którzy ją przyjmują, lubią stawiać siebie ponad prawem. Nie chcą podporządkować się określonym regułom. Nie uznają praw innych. Niszczą relacje społeczne. W którymś momencie proces ich socjalizacji zawiódł.

Nikomu nie trzeba tłumaczyć, co się dzieje, gdy obejmują stanowiska decyzyjne. Szczególnie widoczne to jest w małych miasteczkach, w których zaczynają wówczas panować zwyczaje jakby żywcem wyjęte ze starych westernów. Tylko, że Polska to nie Dziki Zachód.

Prawo chroni stosunki społeczne, wypracowane przez społeczeństwo w długotrwałym procesie i usankcjonowane przez państwo. Działa powoli, ale potrafi być niezwykle skuteczne, o czym niejeden "kowboj" miał się już okazję przekonać.
Joanna Orda

fot. vedatzorluer

wtorek, 3 maja 2016

Konstytucja 3 maja z 1791 roku

konstytucja

Konstytucja 3 maja z 1791 roku była drugą konstytucją na świecie i pierwszą w Europie. Była wyrazem przemian, jakie zachodziły w Polsce i Europie. Wprowadziła w Polsce monarchię konstytucyjną, parlamentarną. Zniosła elekcyjność tronu, a tym samym okresy bezkrólewia. Tron stał się dziedziczny. Po śmierci króla Stanisława Augusta panującą w Polsce miała zostać dynastia saska.

Konstytucja 3 maja wprowadziła kadencyjność sejmu, zniosła liberum veto i zakazała konfederacji. Głową państwa był król, który dożywotnio przewodniczył najwyższemu organowi wykonawczemu, czyli Straży Praw. Zagwarantowane zostały przywileje szlacheckie, szlachta gołota straciła prawo udziału w sejmikach, zlikwidowano unię polsko-litewską i wprowadzono jednolite państwo, zapewniono tolerancję religijną.

Autorami Konstytucji 3 maja byli Stanisław August Poniatowski, Ignacy Potocki, Hugo Kołłątaj i Stanisław Małachowski. Rolę pośrednika spełniał Scypion Piattolli.

Według jednej z wersji historycznych król Stanisław August zaprzysięgając konstytucję, powiedział: "Nie oglądam się, co ze mną będzie, ale mówię, że kto kocha ojczyznę, powinien być za tym projektem". Niedługo potem przystąpił do konfederacji targowickiej, której głównym celem było obalenie postanowień tej Konstytucji.

Konstytucja 3 maja obowiązywała do 1792 roku. Została zlikwidowana przez targowiczan i sejm grodzieński. Nie minęło wiele czasu, jak państwo polskie przestało istnieć.

Uważam, że warto pamiętać o okolicznościach tak uchwalenia, jak i obalenia Konstytucji 3 maja. Mimo że od tamtych wydarzeń minęły dwa wieki, mechanizmy działania grup interesów pozostały takie same. Kiedy rozejrzymy się wokół, z pewnością zauważymy ludzi, którym możemy przypisać cechy światłych obrońców praw oraz ludzi, którzy zdają się wzorować na targowiczanach.
Joanna Orda

fot. dantetg