Łódź mknęła po grzbietach fal z zawrotną prędkością. Była ciemna, bezksiężycowa noc. Atramentowoczarna woda niemal zlewała się z niebem.
Za sterem stał doświadczony szyper. Wiedział, że przy takiej prędkości jeden błąd może kosztować go życie. Nie miał jednak innego wyjścia. Musiał zaryzykować. Ścigająca go jednostka straży przybrzeżnej była coraz bliżej.
Zrobił zwrot na prawą burtę. Zatoczył szeroki łuk i przyspieszył. Znał te wody jak nikt inny. Tylko on mógł uciec pogoni.
Pływał tędy wielokrotnie. Zawsze pod osłoną nocy. Zawsze z nielegalnym ładunkiem na pokładzie. Przemycał różne towary i dużo na tym zarobił. Nie miał zamiaru dać się złapać. Nie tym razem.
Szybka, zwrotna łódź pomknęła w bezkresną ciemność. Po chwili nie było po niej śladu. Tej nocy szyprowi-przemytnikowi udało się uniknąć złapania.
Szybka, zwrotna łódź pomknęła w bezkresną ciemność. Po chwili nie było po niej śladu. Tej nocy szyprowi-przemytnikowi udało się uniknąć złapania.
Podobne sceny rozgrywają się w wielu zakątkach świata. Ich zakończenia bywają różne. Perspektywa kary nie odstrasza amatorów szybkiego zarobku.
Joanna Orda
fot. sandid