Każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Nie ma ludzi nieomylnych i każdemu zdarza się popełnić błąd – mniej lub bardziej zawiniony. Miarą dorosłości jest wzięcie na siebie odpowiedzialności za własne zachowania. Naprawienie błędu. Zadośćuczynienie krzywdzie. Podjęcie działań, które pozwolą zniwelować negatywne skutki uchybień. Wymaga to trochę wysiłku, lecz przynosi zdecydowanie lepsze rezultaty niż mataczenie, miotanie się w kłamstwach, czy udawanie, że się nie wie, o co chodzi. Prędzej, czy później prawda wychodzi na jaw.
Gdy ktoś tkwi już po szyję w bagnie kłamstw, które zamiast ratować, ciągną go na dno, ponosi proporcjonalnie większe konsekwencje. Niejako na własne życzenie. Pycha, która każe mu wierzyć, że czegokolwiek nie zrobi, nie poniesie odpowiedzialności, doprowadza do jego upadku.
Joanna Orda
fot. CC0